Zimowy bez z grzybem

Bez czarny Sambucus nigra nie jedno ma imię: hyćka dla Poznaniaków, holunder dla Ślązaków, bzowina dla górali, dla entuzjastów zielarstwa – bez lekarski.

Jak zwał tak zwał, od imion ciekawsza osobowość podszyta aurą tajemniczości. Boć to krzew, czy też małe drzewo z duszą, którą czuło się na kontynencie europejskim od dawna… Połamanie było winą, wykarczowanie grzechem śmiertelnym. Huculi upatrywali w rosnącym blisko domostwa bzie siedziby opiekuna obejścia zwanego Dido, Żydzi w przekonaniu, że to roślina błogosławiona i błogosławieństwo przynosząca sadzili w pobliżu Synagog. W zaborze pruskim wzorem niemieckim mijając go uchylano czapki. W Parku rosną tam gdzie były domostwa wykorzystując dostatek azotu.

Wiosną krzewy jaśnieją kremową bielą kwiecia, jesienią lśnią granatem owoców przywabiających rzesze szpaków.  Jeśli uwierzymy specjalistom od kulinariów baldachy usmażymy w naleśnikowym cieście i będziemy udawać, że to rarytas, jeśli sięgniemy po przepisy na soki i nalewki i jesienną porą zrobimy co trzeba, wystrzegając się i starannie eliminując podczas zbiorów trujące owoce niedojrzałe, to zimą przekonamy się, że było warto… Radośnie pokrzepieni napojem pójdziemy wówczas w plener i przyjaźnie spojrzymy na pozbawione letniej urody bzy pokazujące pnie i gałęzie, których życzliwie użyczyły mchom, zielonkawym i żółtym porostom oraz grzybom. Przyglądając się bacznie korze dostrzeżemy odstające niczym uszy brązowe twory, o zamszowej strukturze. Łatwo je zidentyfikować i trudno pomylić z czymkolwiek innym – uszaki z królestwa grzybów zwane uchem bzowym Auricularia jude czyli ucho Judasza, o którym piszą cuda, pasjonaci kuchni azjatyckiej. Takie peany na cześć pozbawionych smaku i zapachu owocników o chrząstkowatej konsystencji, które  w medycynie Dalekiego Wschodu stosowano do leczenia hemoroidów, a w siedemnastowiecznej Europie używano do pozbywania się czyraków czy stanów zapalnych oczu.

Tyle przeszłość, teraźniejszość na patelni, a przyszłość świetlana w laboratoriach farmakologicznych, bo jeśli wierzyć doniesieniom to, co „siedzi” w uchu bzowym ma stymulować odporność organizmu ludzkiego, ratować zniszczone włosy i paskudną cerę, a nawet skołataną psychikę. Kto wierzy, już dziś może przygotowywać wywary w warunkach domowych. Niech się spieszy póki jeszcze wolno… i grzyba dostatek w naturze o każdej porze roku.

uszak 3

A może poczytasz więcej?