• Drugie życie drzewa
  • Grzyby
  • Strangalia plamista
  • Wierzba po latach
  • Wij
  • Zmorsznik czerwony

Prawdziwe drugie życie

300 lat historii na Ziemi, ogromne rozmiary nawet do 112 m wysokości, wytrzymałość dorównująca stali, możliwość osiągania sędziwego wieku liczonego w setkach, a nawet tysiącach lat, pozostałości w postaci złóż wykorzystywanych przez człowieka jako źródło energii… Oczywiście d r z e w a – wspaniałe rośliny, bez których nie ma życia.

Są symbolem sił witalnych i bezpieczeństwa, geniuszem architektury. Konstrukcje zbudowane głównie z celulozy, hemicelulozy, ligniny i innych substancji takich jak żywice, woski, garbniki i alkaloidy, uformowane w długie wąskie walce, które są komórkami roślinnymi transportującymi wodę z ziemi przez korzenie aż do liści. W procesie fotosyntezy dostarczają tlenu, są mieszkaniem niezliczonej rzeszy organizmów: kręgowców, bezkręgowców, roślin, grzybów, porostów, bakterii i glonów – gdy żyją…, a więc do czasu śmierci.

Co potem?…. Rozkładające się drewno, jako środowisko życia wielu gatunków organizmów, zawsze było przedmiotem zainteresowania przyrodników. Jednak dopiero zobowiązania polityczne państw uczestniczących w „Szczycie Ziemi” w Rio de Janeiro w 1992 roku do działań mających na celu ochronę bioróżnorodności biologicznej zwróciły uwagę decydentów na biologiczne zasoby zdeponowane w martwym drewnie. Bogactwo mikrokosmosu martwego drewna stało się przedmiotem zainteresowania naukowców i przyrodników.

W 1985 roku w stanie Oregon w USA rozpoczęto interesujący eksperyment zakładający dokładne badania tempa rozkładu i wszelkich zjawisk towarzyszących w tym procesie w zależności od gatunku drzewa oraz udziału owadów. Co ciekawe badania zaplanowano na 200 lat! Wobec tego pocieszające jest to, że zwykli śmiertelnicy – przyrodnicy mogą na własną rękę i w ramach amatorskich umiejętności śledzić procesy i rozszyfrowywać misterną sieć powiązań i zależności oplatającą kłodę powalonego drzewa w ciągu kilkunastu lat. Takie okazje zdarzają się przecież na naszych oczach.

Kiedyś na pastwisku w Parku Natury Zalewu Szczecińskiego rosła potężna wierzba biała. Pewnego dnia porywisty sztormowy, aczkolwiek bezimienny, wiatr znad Zalewu Szczecińskiego wywrócił drzewo i tak zakończył jego życie pełne szumiącej zieleni i ptasiego gwaru, życie wzwyż ku słońcu. Życie numer jeden, to pierwsze…
Niczym w grze komputerowej zaczęło się jednak drugie, skierowane bardziej ku ziemi…
W pierwszym okresie po upadku nasza wierzba w dalszym ciągu była ptasim azylem, ponieważ jak wszystkie wykroty stała się miejscem lęgowym dla wielu ptaków: drozdów, rudzików, muchołówek oferując nie tylko schronienie, ale także stołówkę. A stół to bogato zastawiony, w którym dania zmieniają się w miarę upływu czasu. Na początku to drewnojady np. chrząszcze z rodziny kózkowatych żerujące w i pod korą – termity strefy umiarkowanej. Potem pojawiły się polujące na nie owady drapieżne i żyjące ich kosztem pasożyty, jak na przykład gąsieniczniki. Te małe błonkówki  przy pomocy długich pokładełek składają jaja do ciała larw chrząszczy, a następnie wylegająca się larwa gąsienicznika zjada swego żywiciela od środka.
Mijały lata, aż w piątym roku kłodę  skolonizowały owady preferujące drewno zmurszałe np. zmorsznik czerwony i mrówki. Po nich do akcji wkroczyły próchnojady: chrząszcze, między innymi sprężykowate, oraz pajęczaki, wije i mięczaki. Spotkać można było tu  chrząszcza Strangalia attenuata, który jako larwa żyje w próchniejącym drewnie, a jako owad dorosły zapyla kwiaty. Specjalizacje pokarmowe sprawiają, że nic się nie marnuje. Nawet odchody, a potem szczątki owadów żyjących w drewnie stanowią pokarm dla tzw. nekrofagów.  Grupa specjalna to  gatunki bezkręgowców, które uwielbiają grzybnię i owocniki grzybów rozkładających drewno. Zbliża się odpowiedni moment na pojawienie się w powalonej wierzbie chrząszczy biegaczowatych szukających dobrego miejsca na zimowanie.

Wierzba

Leżące na ziemi spróchniałe drzewo odwiedzają dziki –  one doskonale wiedzą, że znajdą tu nie tylko dżdżownice lecz także ryjówki, nornice i darniówki znęcone dostatkiem pokarmu. Zanim na koniec grzyby zabiorą się za wielkie, ostateczne sprzątanie, osypujące się cząstki drewna wzbogacą glebę wokół rozpadającej się kłody – piastunki, zasługującej na tę nazwę z powodu pojawienia się wokół niej na żyznym podłożu grupy roślin azotolubnych, jak pokrzywy czy czarny bez.
Od obumarcia do pełnego rozkładu powalonego drzewa kilkadziesiąt, a czasem kilkaset gatunków różnych organizmów, często niesłychanie rzadkich, znajduje tu swoje miejsce na życie. Dlatego narażając się często na kąśliwe uwagi dotyczące stanu umysłu nie pozwalam usuwać  pokonanych przez wiatr drzew uznając, że są ostoją bioróżnorodności, którą warto podziwiać na turystycznym szlaku.

Drugie życie drzewa

Kozinka żałobna Morinus funereus żyjący w południowej Europie chrząszcz uzależniony od grubo wymiarowego martwego drewna drzew liściastych.

Strangalia plamista

Strangalia plamista Rutpela maculata chrząszcz, którego larwy żyją w drewnie drzew liściastych.