Najdalej na północ
Siedzisz w dużym samochodzie i patrzysz przez przednią szybę na dwa małe ptaszki, które szybkim truchcikiem przemierzają w poprzek drogi krótkie odcinki, zatrzymując się, aby dziobnąć i połknąć coś zupełnie, z twojej pozycji, niedostrzegalnego. Uśmiechasz się…
Widzisz je pierwszy raz w życiu. Kontrastujące kolory upierzenia, dużo bieli od spodu i na głowie, ciemne lotki z jasnym lusterkiem. Starasz się zapamiętać szczegóły, bo aparat został w domu. Wytężasz wzrok, żeby zobaczyć dziób, który okazuje się krótki i żółty. Wracasz do domu i sięgasz po „Ptaki Europy” Jonsona. Śnieżka, nie… dalej, tak jest – śnieguła. Ptak przelotny, dowiadujesz się o ważnych sprawach z jego życia.
Śnieguła leci na północ, dalej niż jakikolwiek ptak wróblowaty. Zasiedla najbardziej odległe wyspy na Oceanie Arktycznym, skaliste wybrzeża Północnej Euroazji. Zadawala się terenami porośniętymi wrzosem i mchami. I mimo, że lato tu krótkie, z pełnym poświęceniem wyprowadza 2 lęgi. Samica buduje gniazdo. Potem wysiaduje jaja, a kiedy wykluwają się pisklęta pan mąż włącza się do rodzicielskich obowiązków troszcząc się o wykarmienie młodych. Bo też jest to czas wytężonych wysiłków ptasiej pary. Kiedy trzeba zdobywać małe owady i inne bezkręgowce dla dzieci na odpoczynek rodzicom zostają zaledwie 2-3 godziny w ciągu doby, w środku astronomicznej nocy.
Tuż po lęgach zaczynają szybkie pierzenie, bardzo szybkie, wymieniają bowiem jednocześnie 4-5 lotek, inaczej niż inne ptaki, które tracą pióra pojedynczo: dopiero gdy nowe jest niemal całkowicie wyrośnięte, wówczas zmieniane jest następne.
Następnego dnia, najprawdopodobniej te same dwie śnieguły uwijają się jeszcze przy drodze, wśród łąk, niebawem ruszą w dalszą drogę na północ. Patrzysz na małe delikatne ptaszki „zrobione” z garści jasnego puchu i pneumatycznych kości. Już wiesz, że białe chorągiewki piór są wypełnione powietrzem i znacznie lepiej izolują ciało ptaka niż pióra zawierające barwnik.
Myślisz o setkach kilometrów w nieprzyjaznej przestrzeni nad zimnymi wodami, które będą pokonywać, aby bezbłędnie trafić na swoje miejsce lęgowe. Mimo woli znajdujesz słowo „szacun” i przysięgasz, że już nigdy nie obdarzysz człowieka komplementem 🙂 brzmiącym : „ptasi móżdżek”.