• Liski
  • Młode liski
  • Po lodzie

Chodzi lisek koło drogi

Idę brzegiem zamarzniętego Zalewu Szczecińskiego i nagle jakiś dziwny odgłos sprawia, że zmieniam kierunek patrzenia, natychmiast podnoszę aparat i „chwytam” biegnącego po lodzie lisa. 

Tylko dwa zdjęcia i aż dwa z zimową scenką, która przypomina obraz, towarzyszący mi od dzieciństwa: z lasu na polanę wychodzi głodny rudzielec, stąpa ostrożnie po śniegu, aby upolować kuropatwę, jedną spośród stadka przycupniętego przy stogu siana. Lis w zimowej szacie na tle śniegu –  wdzięczny temat dla malarza, jeszcze ciekawszy dla pisarza… Poemat  Goethego „Lis przechera” opowiada o chytrym, obłudnym dworaku, który wszystkim zalewa sadła za skórę, a mimo to z każdej opresji wychodzi na uosobienie niewinności. Ale lis jako krętacz, oszust, spryciarz i obłudnik zaczął swoją karierę w literaturze pięknej w bajkach Ezopa, później kontynuował u La Fontaine’a, Krasickiego i Kryłowa. A na co dzień śmiejemy się z dowcipów o lisicy i zajączku…

Chodzi lisek koło drogi

A jak wygląda rzeczywisty portret psychologiczny lisa? Jeśli  pozbawiony zostanie antropomorfizmu trudno będzie użyć słowa mądry, ale… No właśnie łatwo ulec pokusie, jeśli dowiadujemy się, że szybko wyrabia sobie skojarzenia. Kiedy  spotka się z niebezpieczną sytuacją, szybko się uczy. Tylko raz da się nabrać na udawany przez człowieka pisk myszy, który brzmi zapewne nieco inaczej. Jeśli wyszedł cało z opresji, bo myśliwy spudłował, więcej nie powtórzy błędu. Można, więc rzec – ostrożny. Aby oszukać swe ofiary lub  prześladowców działa instynktownie udając martwego, podobnie jak szakal.
Ma też duże zdolności przystosowawcze, kiedyś był zwierzęciem zdecydowanie leśnym, dziś odwiedza siedziby ludzkie, nawet miejskie parki.

Jest samotnikiem, pary łączą się i zamieszkują jedną norę, tylko w okresie godowym. Właśnie teraz w lutym. Bywa, że wprowadzają się do nory borsuka.  Dziewięć tygodni później przyjdą na świat młode w liczbie od 3 do 12. Zdarza się, że lis-mąż dzieli trudy wychowania dzieci biorąc na siebie obowiązki aprowizacyjne polując na drobne gryzonie, gady i płazy i uzupełniając dietę o owoce leśne. Atak na kurnik jest ostatecznością, gdy bardzo doskwiera głód, a w norze piszczą małe. Co ciekawe z gruczołów u nasady ogona zarówno u samców jak i samic wydzielana jest woń o przykrym zapachu. Być może gdyby nie ta „przypadłość” lisy zaspakajałyby dziś snobistyczne gusta tych, którzy hodują fretki szynszyle i inne tego rodzaju zwierzaki jako domowe maskotki. A tak najbliższy kontakt człowieka z lisem miał miejsce, gdy nosiło się  kołnierze i czapki z lisich skór. Dziś kanony mody zmieniły się w tym względzie i nikt już na lisy nie poluje, wręcz przeciwnie troszczymy się o ich zdrowie szczepiąc przeciwko wściekliźnie. A więc lis to szczęściarz.

Również w literaturze zmieniają się stereotypy, między innymi za sprawą Saint –Exuperego  lis powoli staje się postacią uosabiającą mądrość życiową. On to właśnie objawia Małemu Księciu zasady ludzkiego serca, uczy rytuału miłości i przyjaźni, o którym ludzie zapomnieli. Tłumaczy, że dobrze widzi się tylko sercem, że najważniejsze jest niewidoczne dla oczu i że oswoić to znaczy stworzyć więzy, a oswojenie niesie ze sobą ryzyko łez. Również w książce Williama Whartona bajkowy lis Franky, który przybiera przydomek Furbo, co po włosku znaczy bystry, jest nadzwyczaj inteligentny. Szybko uczy się ludzkich słów, aż w końcu staje się pisarzem, autorem opowiadań dla dzieci, które tworzy w swoim pokoju do myślenia. A więc może jednak mądry jak lis?