Całe życie w czerni
Kiedy w ptasim świecie zacznie się czas beztroskich flirtów pełen radosnych szczebiotów i śpiewaczych popisów kruki zajmą się już „poważnymi sprawami” związanymi z przedłużaniem gatunku. A na razie to właśnie dla nich trwa czas miłosnych karesów.
Bo kiedy jeszcze zima w najlepsze straszy mrozem i upiększa świat bielą, na niebie odbywają się wariacje lotnicze zakochanych ptaków, widowiskowe niesłychanie. W tańcu między słońcem, a ziemią spotkają się partnerzy na całe sześćdziesięcioletnie życie. Pełne wdzięku i polotu (nomem omen) powietrzne akrobacje skończą się jednak i nastanie czas zakładania gniazd, również na terenie Parku Natury Zalewu Szczecińskiego, z dala od ludzkich siedzib i skupisk przedstawicieli homo sapiens, znajdą się zapewne dogodne miejsca do odchowania potomstwa. Trudno się zresztą dziwić , że z dala od człowieka zważywszy to, co spotykało te ptaki w niedalekiej, w końcu, przeszłości.
W Polsce nie żyło się krukom najlepiej po pierwsze z powodu tradycji chrześcijańskiej, która traktowała te inteligentne, pożyteczne ptaki jako wcielenie szatana ignorując informację, że to kruki karmiły na pustyni biblijnego proroka Eliasza i świętego Pawła Eremitę. Po drugie za sprawą nieudanych powstań narodowych ptaki te weszły do ponurej legendy. Były więc powody, aby obarczyć je winą za całe zło tego świata…
Przeklęte, wyklęte stały się ofiarami ciemnoty i zabobonu. Tępione bezwzględnie, zabijane na różne sposoby, w okresie międzywojennym stanęły w obliczu zagrożenia wyginięciem.
Czymże wobec tych działań była zemsta Ateny, która zatrudniła kruka ,wówczas białego, jako gońca do przenoszenia wiadomości. Kiedy zmuszony był zawiadomić boginię o samobójstwie Herse, Pandrosos i Agranlos, które lubiła i darzyła zaufaniem zrozpaczona Atena zabroniła mu wstępu na Akropol i sprawiła, że pióra poczerniały zupełnie.
Dobrze więc, że od 1948 roku kruki korzystają z przywileju prawnej ochrony…
Ornitolodzy od dawna głoszą pochwałę ich inteligencji i spostrzegawczości. Doceniamy, że jako żarłoczni padlinożercy pełnią nie tylko rolę sanitariuszy, ale także informatorów oznajmiających donośnym krakaniem innym głodnym stworzeniom wieść o poczęstunku, co szczególnie w okresie ciężkiej zimy pozwala przetrwać mniejszym zwierzakom. Same ucztują zgodnie jako, że „kruk krukowi oka nie wykole”.
A tak przy okazji – kruki potrafią się cieszyć się urokami zimy, śnieg wprawia je w stan euforii. O dziwo widziano kruki rozkopujące zaspy, tarzające się w śniegu. Wygląda na to, że po prostu umieją bawić się, jak na mądre stworzenia przystało.
Niech więc cieszą się urokami zimy i przychylnością ludzi, dla których stają się dziś symbolami mądrości i wierności….